Raz na jakiś czas otrzymuję ważne zadanie. Tak ważne, że zaczyna mi drżeć ręka i włącza się coś, co utrudnia pracę - ciągła analiza i ocena. Ale jak tu się nie denerwować, skoro obraz ma być prezentem na Chrzest, a ja będę Matką Chrzestną!
Malując dojrzałe anioły ulegam stereotypowi, że muszą być one szczupłe, długowłose, piękne.. tymczasem aniołek poniżej to grubiutka, bosa dziewczynka z kokardką w kropeczki, ale różaniec w ręce czyni ją niezwykle poważną.
Farby akrylowe, płótno, rozm. 25x30x1,6 cm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz