Żółty miś

Trzy lata temu trzeba było jakoś zapełnić ścianę w pokoju mojego synka.
Można kupić naklejki, ale koszt na całą ścianę byłby dość wysoki.. no i trwałość wątpliwa.
Zdecydowałam, że sama coś namaluję. Mały był zachwycony: liczył pszczółki, opowiadał
o tym, że miś wylał miód i że prosiaczek ma niebieski balonik.

Bohater akcji

Jeśli jest się matką dwójki synów to oprócz aniołków, zachodów słońca i kotków trzeba też umieć malować.. faceta w slipach!
Długo szukałam jakiejś inspiracji. Niestety w internecie nie było nic ciekawego... ale na koszulce mojego bratanka już tak;-) Efekt mi osobiście się podoba.
Obrazek był malowany w DZIEŃ, bo siostra na jakiś czas zajęła się moimi urwisami.
Post umieszczam bez numeracji - jako dygresję ;-)

Śpiące koty - Always together

Obraz nr 13
Skoro numer 13 to musi być czarny kot!.. no i dla kontrastu biały ;-)
Aby było romantycznie dodałam napisy.

Piesek z deskorolką

Zdarza się, że kreskówki oglądamy całą rodziną. Bohater poniżej jest jednym z naszych ulubionych. Namalowany na ścianie robi niesamowite wrażenie, bo jest większy od mojego syka ;-)