Moją przygodę z akwarelą
postanowiłam rozpocząć, malując pszczołę. Ogólnie nie przepadam za owadami, ale
ten zasługuje na szczególne traktowanie. Wszyscy wiemy, że życie tego pożytecznego
zwierzęcia jest zagrożone. Mamy dwa wyjścia:
- nie robić nic,
- działać małymi krokami, niezależnie od tego, co dzieje się wokół.
- nie robić nic,
- działać małymi krokami, niezależnie od tego, co dzieje się wokół.
Dbajmy o to, aby na naszym balkonie
zawsze były miododajne kwiaty. Warto wyodrębnić w ogrodzie dziko rosnącą cześć,
tworząc „mini łąkę”, która stanowi naturalne środowisko życia pszczół. Im więcej
takich działań, tym większe szanse, że pszczoły zbiorą odpowiednią ilość
pokarmu na zimę.
Wierzę, że takie drobne gesty, w dużej skali - mogą zdziałać cuda.
Wierzę, że takie drobne gesty, w dużej skali - mogą zdziałać cuda.
Farby akwarelowe, papier A4
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz