Mały dębowy plasterek - średnica ok. 17 cm. Nie miałam zbyt wiele koncepcji, gównie ze względu na dość spore pęknięcie, które trzeba było jakoś wkomponować.
Pomysły przychodziły wraz z malowaniem. Najpierw wpasowałam pochylone od wiatru drzewo.. i nadal czegoś mi brakowało. Mąż stwierdził jednoznacznie, że przydałoby się coś w lewym, dolnym rogu. Obraz był zimny i pełen grozy. Ociepliłam go małym gospodarstwem z dwoma chatkami i drzewkami, do których snuje się wąska ścieżka. Pojawiło się życie i już niczego mi nie brakuje.
farby akrylowe, drewno dębowe, śr. 17 cm gr. 1,5 cm

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za komentarz